Wywiad z Januszem Bylińskim, Prezesem Zarządu Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego „Bronisze” S.A.
Panie Prezesie, wielu pamięta międzynarodowe pokazy florystyczne organizowane na Rynku w pierwszej dekadzie lat 00. z udziałem zagranicznych gwiazd florystyki i ogromnym jak na ówczesne czasy rozmachem. Co skłoniło Rynek do tak intensywnej promocji florystyki?
Rynek od początku swojej działalności wspierał wszystkie sektory, począwszy od owocowego, poprzez warzywa i kwiaty.
Faktycznie, pod koniec lat 90. i na początku lat 00. bardzo mocno rozwinęła się florystyka, a to za sprawą naszych dobrych kontaktów i relacji z zagranicznymi partnerami, kontrahentami czy producentami kwiatów. Pomysł organizacji pokazów florystycznych narodził się we współpracy z różnymi partnerami działającymi w branży ogrodniczej, a zawężając – kwiaciarskiej. Pierwsze duże, międzynarodowe pokazy organizowaliśmy m.in. z Biurem Kwiatowym Holandia, reprezentowanym w Polsce przez agencję public relations SIGMA International (Poland), z firmą OASIS® Floral Products, producentem gąbki i akcesoriów florystycznych oraz jej handlowym partnerem na polskim rynku, firmą DANPOL, a także z polską firmą VICTORIA Floral Products, również producentem gąbki florystycznej, czy z firmą Chrysal, producentem nawozów i preparatów do przedłużania żywotności roślin ciętych.
Również ambasady wielu krajów angażowały się w organizację tych imprez. Były to czasy, gdy wszyscy chcieli zaistnieć na Rynku, pokazać swoje produkty i ich zastosowanie w praktyce. Zarówno nasi najemcy, jak i klienci byli żądni wiedzy i wszelkich nowinek. Ten czas poszukiwań nowych rozwiązań, trendów został idealnie wykorzystany zarówno przez samych najemców Rynku, jak i klientów – kwiaciarnie i pracownie florystyczne.
Pierwszy międzynarodowy pokaz florystyczny, zatytułowany „Gwiazdy Unijne”, był prowadzony przez gwiazdy florystyki z Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii, takie jak Annette Kamping, Max van de Sluis i Anthony Williams. Oglądało go ponad 650 florystów z całej Polski!
W tym okresie zaczęły się też pojawiać na rynku pierwsze szkoły florystyczne kształcące adeptów sztuki florystycznej, którzy w krótkim okresie nawiązali wspaniałą zawodową rywalizację z kolegami z innych krajów – Holandii, Niemiec, Anglii, Danii czy Rosji.
W roku 2005 zorganizowaliśmy dwa duże pokazy międzynarodowe: letni, z udziałem florystów z Polski, Niderlandów, Irlandii, oraz zimowy, z udziałem florystów z Danii, Holandii i Rosji, które przyciągnęły po kilkaset osób. W kolejnych latach pokazy prowadziło więcej utalentowanych osób wywodzących się z Polski, na florystycznej scenie pojawiły się takie nazwiska jak Robert Miłkowski czy Mariola Miklaszewska. Pokazy były oparte na różnych inspiracjach, m.in. na baroku mistrzów flamandzkich, którzy do perfekcji opanowali sztukę operowania kontrastem, kolorem i światłem. W miarę jak zmieniały się trendy światowe, stopniowo zmieniały się pokazy florystyczne, zaczęły się tworzyć różne grupy zainteresowań, powstawały firmy wyspecjalizowane we florystyce ślubnej bądź funeralnej, powstało wiele firm dekoratorskich.
Pokazy florystyczne, choć już na znacznie mniejszą skalę, są nadal organizowane na Rynku. Prowadzą je uznani polscy mistrzowie florystyki, m.in. Piotr Salachna czy Zbigniew Dziwulski. Jak odbierają je operatorzy i klienci Rynku? Czy planujecie Państwo zintensyfikować tę działalność?
Rynek, podążając za zmianami, intensyfikuje działania promocyjne do sektora kwiatowego z wykorzystaniem wielu instrumentów, w tym pokazów, warsztatów czy szkoleń skierowanych do różnych grup odbiorców. Tak jak wcześniej wspominałem, mamy różnych klientów – są to typowe kwiaciarnie, ale i pracownie florystyczne bądź firmy, które wyspecjalizowały się tylko w wąskim zakresie, wycinku florystyki. Każda z tych grup oczekuje i poszukuje czegoś innego, stąd różnorodność zapraszanych mistrzów, prezentacja różnych trendów, stylów, technik.
Rynek organizuje także warsztaty florystyczne. Wiele ich edycji prowadziła mistrzyni i nauczycielka florystyki – Mariola Miklaszewska, a także Piotr Salachna, profesor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, mistrz florystyki. W tym roku do tego grona dołączyła Iza Tkaczyk. Czy w dobie ogromnych możliwości kształcenia zawodowego, zarówno stacjonarnego jak i zdalnego, Państwa warsztaty nadal cieszą się popularnością?
Przez wiele lat Rynek współpracował z Mariolą Miklaszewską, organizując warsztaty florystyczne dla różnych grup odbiorców. Były warsztaty dla początkujących i dla zaawansowanych; organizowaliśmy od kilku do kilkunastu odsłon każdych warsztatów. Dużym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty z układania bukietów, o tematyce świątecznej czy funeralne. Warsztaty te zwracały uwagę na technikę, poprawność wykonywania prac, a sprawne oko mistrzyni i sędziego wiele rzeczy wyłapywało w lot. Wielu uczestników naszych warsztatów kontynuowało naukę w tym kierunku i ukończyło szkoły florystyczne, otrzymując wymarzony tytuł florysty bądź mistrza florystyki. Uczniami Marioli Miklaszewskiej są uznani mistrzowie florystyczni, m.in. wspomniana Iza Tkaczyk, mistrzyni koloru i suszu, wyróżniająca się oryginalnością we florystyce, która przyciąga swoimi pomysłami kolejne rzesze florystów chcących pogłębiać tajniki wiedzy. Współpracujemy z różnymi partnerami, aby nasze warsztaty były zawsze atrakcyjne i wnosiły nutę modernizmu.
W ubiegłym roku, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Rynek zorganizował cykl bezpłatnych warsztatów florystycznych dla kobiet z Ukrainy. Jaka była historia tej szczytnej inicjatywy? Czy uczestniczki warsztatów znalazły zatrudnienie w polskim sektorze kwiatowym?
Rynek od samego początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę włączył się w działania pomocowe. Organizowaliśmy transporty żywnościowe, działaliśmy wspólnie z organizacjami z okręgu lwowskiego, ale i z najemcami Rynku – wiele firm zatrudnia pracowników z Ukrainy. Dzięki temu wiedzieliśmy, jakie są potrzeby, czego brakuje.
Z kolei w ramach współpracy z wojewodą mazowieckim dowiedzieliśmy się, że w trzech ośrodkach dla uchodźców przebywa duża grupa kobiet, która nie ma zajęcia, pracy, które poszukują czegoś nowego. W dwóch cyklach przeszkoliliśmy kilkadziesiąt pań z Ukrainy, w różnym wieku, pokazując im nowe możliwości. Te zajęcia prowadziła mistrzyni florystyki Katarzyna Sikora. Jak się okazało w ich trakcie, wiele z nich miało zdolności manualne predysponujące do dalszej nauki zawodu florysty. Niektóre – te które traktowały Polskę jako kraj docelowy – znalazło pracę w gospodarstwach ogrodniczych i kwiaciarniach na terenie województwa mazowieckiego, w miejscowościach takich jak Błonie, Żółwin, Podkowa Leśna.
Wreszcie, Rynek organizuje też profesjonalne szkolenia z udziałem mistrzów florystyki i ekspertów branży, takich jak Andrzej Dąbrowski, czy Karolina Ładyżyńska-Skrzypek. Kto korzysta z takiej formy dokształcania?
Rynek organizował szkolenie z Andrzejem Dąbrowskim, właścicielem kwiaciarni, a przede wszystkim ekonomistą, który liczy pieniądze wydawane w tym biznesie i szuka nowych form współpracy z kwiaciarniami, pracowniami florystycznymi. Jednym z pomysłów na rozwój kwiatowego biznesu zaproponowanym przez Pana Andrzeja są tzw. kwiatomaty, działające przy kwiaciarniach. Potrzebny jest bukiet o północy? Żaden problem. Wystarczy udać się do kwiatomatu i kupić gotową aranżację. Ze spotkań z takimi ekspertami chętnie korzystają kwiaciarnie, które planują rozwój swoich biznesów, nie boją się nowych wyzwań.
W 2022 roku na hali kwiatowej odbywały się mini pokazy produktowe i mini ekspozycje (tzw. „wystawki”) tematyczne, organizowane przy współudziale niderlandzkich producentów kwiatów ciętych i roślin doniczkowych. Jak klienci Rynku odbierają tego typu akcje promocyjne? Czy wejdą one do katalogu wydarzeń organizowanych na Rynku cyklicznie?
Faktycznie, w 2022 roku na Rynku Hurtowym w Broniszach, wspólnie z agencją PR SIGMA International (Poland), zorganizowaliśmy kilka miniwystawek z kwiatami ciętymi i roślinami doniczkowymi. Była to promocja konkretnych gatunków czy odmian. Takie oglądanie „w biegu”, podczas zakupów, ma też swoje plusy, bo można odkryć coś nowego, co nas zainspiruje i to coś – począwszy od rośliny, poprzez naczynia – od ręki kupić na Rynku. Miniwystawki połączone z pokazem były prowadzone przez znanych i cenionych mistrzów florystyki, między innymi przez Mariolę Miklaszewską, Anię Wawrzyniak, Andrzeja Wyrzykowskiego, Michała i Małgorzatę Bursigów z Kielc czy właścicielkę popularnej warszawskiej kwiaciarni Bukieciarnia.
Jeśli nasi najemcy i klienci będą zainteresowani taką formą promocji towarów, to my wciąż jesteśmy otwarci na takie działania.
Wśród inicjatyw Rynku są konkursy kierowane do branży florystycznej. Biorąc udział w ostatnim można było zdobyć atrakcyjną nagrodę – wyjazd do Wielkiej Brytanii na Mistrzostwa Interflora World Cup 2023.Czy planowane są kolejne tego typu przedsięwzięcia?
Środowisko florystyczne charakteryzuje ogromna innowacyjność. Taka to branża. Mieszanka sztuki i biznesu. Obserwując ten sektor, wiedząc, jak wyglądają kwiaciarnie, jak prezentują się witryny najlepszych z nich – a są to sklepy, które mogłyby znajdować się na najbardziej prestiżowych ulicach Paryża, Londynu czy Nowego Jorku – wpadliśmy na pomysł konkursu, który nagrodziłby najpiękniejsze kwiaciarnie i studia florystyczne zaopatrujące się na Rynku Hurtowym w Broniszach. Nagrodą w konkursie jest wyjazd do Manchesteru na Mistrzostwa Świata we Florystyce. Znamy już zwycięzcę – to kwiaciarnia La Boheme, prowadzona przez Katarzynę Sawicką.
W tym roku to konkurs z najpoważniejszą nagrodą, ale konkursy z nagrodami organizujemy przy okazji każdego pokazu czy warsztatów. Najczęściej są to bezpłatne wjazdy na Rynek albo narzędzia florystyczne.
W roku 2024 planujemy ofensywę marketingową i należy się spodziewać, że konkursów będzie więcej, a nagrody będą bardzo atrakcyjne.
Pod hasłem „Wspieramy młode talenty” Rynek włączył się w organizację pokazów treningowych Weroniki Kwiatek-Bindy, w ramach jej przygotowań do EuroSkills Gdańsk 2023. Na czym dokładnie polega współpraca z jedyną reprezentantką Polski w kategorii florystycznej na Międzynarodowym Konkursie EuroSkills Gdańsk 2023?
Młoda florystka, Weronika Kwiatek-Binda, przygotowuje się do zawodów EuroSkills Gdańsk 2023. To konkurs dla młodych rzemieślników, szczególnie uzdolnionych w wykonywanej profesji. Uważam, że to ważne dla branży, że jedną z konkurencji jest florystyka. To buduje prestiż zawodu. Weronika jest jedynym przedstawicielem Polski w tej konkurencji. Zdajemy sobie sprawę, jak kosztowne są przygotowania do zawodów. W ramach działań sponsorskich Rynek Hurtowy Bronisze włączył się w organizację pokazów treningowych Weroniki Kwiatek-Bindy przed konkursem zawodów EuroSkills Gdańsk 2023.
Sfinansowaliśmy materiał roślinny potrzebny do treningów, zorganizowaliśmy też dwa treningi otwarte dla publiczności, w hali kwiatowej, by Weronika mogła oswoić się z obecnością widzów, popracować pod presją czasu i w obecności uważnych, czasami też krytycznych obserwatorów. Umożliwiliśmy jej przygotowania do tak ważnej imprezy pod okiem trenerki, Karoliny Ładyżyńskiej-Skrzypek.
Weronika była też jedną z gwiazd naszego stoiska podczas targów „Zieleń to Życie”, gdzie wystąpiła obok tuzów branży florystycznej – Izy Tkaczyk czy Piotra Wyrzykowskiego. Cieszę się, że udało nam się skupić wokół Rynku tak wiele znanych osób. Myślę, iż świadczy to o tym, iż nasza praca przynosi rezultaty.
Jakie inne działania wspierające polski sektor kwiatowy prowadzone są przez Rynek?
Mogę mówić tylko o działaniach, które prowadzi Rynek Hurtowy wobec swojego otoczenia. Nie uzurpujemy sobie prawa do poprawy kondycji całej branży kwiaciarskiej. Nie mamy do tego narzędzi czy środków. Staramy się wykonywać własną robotę najlepiej, jak potrafimy.
Przede wszystkim nasza aktywność marketingowa, promocyjna jest skupiona na wsparciu profesjonalistów. To dla nich przewidziane są programy takie jak Karta Florysty, specjalne ceny na pokazy, warsztaty i bilety wjazdowe czy też konkursy. Nasza działalność to przede wszystkim edukacja, wskazywanie trendów, kierunków, w których podąża świat. Reszta w rękach florystów – ludzi kreatywnych i operatywnych.
Jaką rolę w prowadzonych przez Rynek inicjatywach odgrywa sektor kwiatowy? Czy można zaryzykować stwierdzenie, że sektor kwiatowy jest dla Rynku jednym z priorytetowych?
Dla Rynku wszystkie sektory są ważne, choć każdy z nich jest inny i wymaga innych działań marketingowych. Pamiętajmy, że w dość trudnych czasach, po wielu nieszczęściach spowodowanych pandemią koronawirusa, sektor kwiatowy przeżywał kryzys, bo konsumenci przestali kupować kwiaty cięte, byliśmy bowiem odcięci od życia rodzinnego, towarzyskiego. Teraz musimy to wszystko na nowo odbudować, co wymaga czasu. Stąd nasze starania i inicjatywy skierowane do klientów Rynku i najemców.
Redakcja Zakochaniwkwiatach.pl, portalu miłośników florystyki, kwiatów i roślin.